Kim są tytułowi Zawodnicy, Wizjonerzy, Partnerzy oraz Badacze, czym jest FRIS i co dzieje się, kiedy grupa perfekcjonistów zabiera się za budowanie wieży z klocków? O tym, w krótkiej relacji z naszego majowego wyjazdu do Kołobrzegu.
Ruszamy na Kołobrzeg
To był maj, a dokładnie jego połowa. Ciepły, słoneczny weekend w Kołobrzegu idealnie nadawał się na na inProjectsowy wyjazd integracyjny. Oprócz przyjemności i wspólnie spędzonego czasu, najważniejszym punktem weekendu były warsztaty ze stylów myślenia FRIS.
Wczesnym ranem w sobotę podzieleni na kilkuosobowe drużyny z przydziałem samochodowym wyruszyliśmy w kierunku polskiego wybrzeża. Dla jednych podróż była czasem relaksu i wprowadzenia się w dobry nastrój przed wspólnym weekendem, a dla pozostałych… No cóż, pozostali byli kierowcami 😉
Punktem zbiórki w Kołobrzegu była plaża, oddalona od naszego ośrodka o kilkaset metrów, na której zrobiliśmy kilka zespołowych zdjęć. Krótki spacer w rześkim powietrzu okazał się niezwykle przydatny, ponieważ jak okazało się już niedługo potem – warsztaty wcale nie były bułką z masłem. Uzbrojeni w kawę i ciastko rozpoczęliśmy naszą przygodę z FRIS’em.
FRIS czyli cztery perspektywy
Czym jest FRIS? FRIS to narzędzie opisujące style myślenia i działania, pokazujące czym kierujemy się w zetknięciu z nową sytuacją, jak się komunikujemy i jakich komunikatów potrzebujemy, aby zrozumieć przekazywane nam informacje. FRIS czyli fakty, relacje, idee, struktury to cztery perspektywy, które determinują nasz sposób myślenia. Zawodnicy skupiają się na faktach, partnerzy na relacjach, wizjonerzy na ideach, a badacze na strukturach. Styl myślenia w połączeniu z wykorzystaniem pozostałych perspektyw tworzą styl działania. Aby dowiedzieć się, jakimi posługujemy się stylami, przed wyjazdem wypełniliśmy specjalne testy. Ich wyniki poznaliśmy już na warsztatach.
Po co nam style myślenia?
Warsztaty prowadziły Elżbieta Stelmach i Kamila Pępiak-Kowalska. Celem warsztatów było poznanie stylów myślenia wszystkich członków inProjectsowego teamu oraz wypracowanie sposób komunikowania się pomiędzy poszczególnymi stylami. Aby pokazać, jak różnie myślimy Ela i Kamila poprosiły nas o stworzenie instrukcji, jak krok po kroku zbudować prostą konstrukcję. Wyniki tego krótkiego testu były zaskakujące. I tak np. Zawodnicy, którzy są solidną częścią naszego zespołu skupili się na prostych komunikatach w postaci równoważników zdań. Partnerzy zadbali o to, aby ich instrukcje były napisane barwnym językiem, aby osoba, która będzie odczytywać czuła się komfortowo. Zawodnicy w połowie instrukcji Partnerów byli już lekko zirytowani i zniecierpliwieni. Partnerzy czytając instrukcję Zawodników uważali, że jej forma jest nieprzyjazna i ma atakujący wydźwięk. Wniosek? Możemy mówić o tym samym, ale sposób, w jaki mówimy może być przyczyną nieporozumień i konfliktów. Kamila i Ela przygotowały dla nas jeszcze kilka ćwiczeń, w tym jedno, którego wynik zaskoczył nas wszystkich.
inProjects vs. klocki – nierówne starcie
Zadaniem części zespołu było ustawienie wieży z klocków leżących na podłodze za pomocą narzędzia sterowanego sznurkami przez dwanaście osób, pozostałe osoby były obserwatorami, którzy w czasie trwania zadania, zmieniali poszczególnych budowniczych. Ćwiczenie okazało się dla wszystkich sprawdzianem wytrwałości, cierpliwości, opanowania i działania w grupie.
Pokazało nam, że jako zespół potrafimy w sytuacji kryzysowej skupić się, trzymać nerwy w ryzach i postawić realizację wspólnego celu na pierwszym miejscu, że jesteśmy wytrwali, aby założony cel osiągnąć, mimo wielu niepowodzeń w trakcie budowy. To te dobre rzeczy. Po skończeniu ćwiczenia natychmiast przeszliśmy do analizowania procesu budowania, ustalania, co mogliśmy usprawnić, żeby wieża powstała szybciej i jak podejść do takiego zadania następnym razem. Zachowanie dla nas typowe, bo jak się okazuje, w inProjects wszystko dopracowujemy do perfekcji albo przynajmniej próbujemy 😉 Dopiero Ela i Kamila uświadomiły nam, że zapomnieliśmy o jednej rzeczy – o radości w trakcie w budowy, o pozwoleniu sobie na satysfakcję z osiągnięcia nawet częściowego celu i o przerwie, żeby uczcić, że nam się udało i wieża stoi, choć wcale nie było łatwo.
To spostrzeżenie było punktem wyjścia do wspólnej rozmowy nad przyczyną takiego stanu rzeczy i ułatwiło otwarcie się tym członkom zespołu, którzy na co dzień mówią mniej. Był czas na powiedzenie sobie, co chcielibyśmy aby działało inaczej, a co działa, tak jak powinno.
Było warto, ale nie lekko
Całe warsztaty, mimo że przeprowadzone w formie lekkiej i przystępnej okazały się dla większości z nas wyzwaniem i niemałym wysiłkiem, szczególnie intelektualnym i emocjonalnym, ale podobno skutki budowania wieży były odczuwalne również fizycznie przez głównych operatorów dźwigu 😉 Wszyscy natomiast mieliśmy potężną dawkę wiedzy o nas samych i całego zespołu do przerobienia. O części popołudniowo-wieczornej i niedzieli zdradzać za dużo nie będziemy. Powiemy tylko, że był czas na rozmowy, spacery, plażowanie, tańce i śpiewy.
Taka forma wyjazdu integracyjnego, mimo początkowego sceptycyzmu części zespołu okazała się bardzo interesująca i pouczająca. Dzięki FRISowi i warsztatom z Kamilą i Elą uzyskaliśmy wiedzę i narzędzia, które pozwolą nam na poprawienie komunikacji między nami. Wyciągnęliśmy wnioski i postanowiliśmy, że będziemy się cieszyć z nawet małych sukcesów i częściej znajdować czas, żeby po prostu usiąść i pogadać np. przy wspólnym śniadaniu. Czy warto było? Zdecydowanie. To na pewno nasze nie ostatnie spotkanie z FRISem, którego planujemy jeszcze szerzej wykorzystywać w naszym zespole.
Więcej o FRISie poczytać możecie TUTAJ. My go polecamy z czystym sumieniem. Dodatkowym argumentem, który być może zachęci Was do skorzystania z tego narzędzia to to, że zostało one opracowane w Szczecinie przez szczecińskich badaczy.